19 stycznia 2018

Odsiecz nr 88 - Wielozadaniowość przyrody. Pan Tadeusz.

Zastanawiałam się, czy tworzyć wpis poruszający temat opisów natury w Panu Tadeuszu, czy zakończyć cykl na na nowym typie bohatera romantycznego... Temat wydaje się bowiem zbędny - co napisać o opisach, których nikt nie lubi? Ba! Co napisać o czymś, czego większość czytelników nie czyta i uznaje za niepotrzebne? Przekonywanie Was, że jest inaczej, trafiłoby, podejrzewam, na zdecydowany opór. W dobie kultury ikonograficznej, w której zachwycamy się widokami z całego świata, nie mamy potrzeby odkrywania piękna opisu w dziele literackim. I to całkiem zrozumiałe. Internet zatarł nasze ograniczenia czasoprzestrzenne. Chcesz zobaczyć Mur Chiński? Proszę bardzo! Luksusowy apartament? Wynik po ułamku sekundy. Slumsy? Trzecie zdjęcie oddaje ich charakter. Ciekawość bądź potrzeba nacieszenia oczu pięknym widokiem jest zaspokajana precyzyjnie, zmysłowo, rzecz można naocznie. Stąd nasza głęboka niechęć do opisów. Po prostu ich nie rozumiemy.
Jednak kilkanaście lat temu, a także kilkaset, opis krajobrazu stanowił jedyne, a jeśli nie jedyne, to na pewno najłatwiej dostepne źródło doświadczenia innej przestrzeni niż ta, w której znajdował sie czytelnik. Drobiazgowy obraz malowany słowami starannie dobranymi stawał przed oczyma czytającego i wprowadzał go w zupełnie inny świat. Zresztą, nie tylko jego...
Kiedy spojrzymy na Pana Tadeusza w całej jego literackiej okazałości, dostrzeżemy cele, które przyświecały Mickiewiczowi przy pisaniu dzieła. Owszem, to nic innego niż to, o czym już wspominałam:
  • wyraz tęsknoty za ukochaną ojczyzną
  • uśmierzenie związanego z tym bólu
  • próba złagodzenia konfliktów wśród emigrantów polskich
  • forma terapii dla ogólnego poczucia frustracji na obczyźnie.
Już w prologu wieszcz pisze:
Tymczasem przenoś moję duszę utęsknioną
Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych,
Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych;
Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem,
Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem;
Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała,
Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała,
A wszystko przepasane, jakby wstęgą, miedzą
Zieloną, na niej z rzadka ciche grusze siedzą.

a więc: "niech oczyma wyobraźni zobacz tę moją krainę, w której..." i tu następuje opis, co w tej krainie takiego ciekawego jest. Pełni to funkcje dwojaką. Po pierwsze, ukazuje ojczyznę czytelnikowi (który pewnie też do niej tęskni); po drugie, daje sobie samemu impuls do poruszenia wyobraźni; tak się bowiem składało, że Mickiewicz nie miał zdjęcia widoczków z Litwy...
Nie oszukujmy się jednak: gdyby opisy pełniły jeno funkcje terapeutyczną, nie zawojowałyby literackiego świata. A zawojowały. Dlaczego? Otóż, wieszcz nadał tym partiom tekstu pewne zadania, uczynił je integralnym elementem świata przedstawionego. Spójrzcie do tabeli:
ZADANIEOPISZNACZENIE
Tło akcjizachód słońcakoniec dnia pracy dla chłopstwa
sadHrabia dostrzega Zosie w pięknej otoczce natury
Komentarz dla przeżyć ludzkichsmutek po kłótni w zamkudeszczowy poranek
po zajeździe na Soplicowochłodny dzień, krwawy wschód słońca
Epizod akcjiburzaMoskale nie mogą dotrzeć do Soplicowa
Ukazanie piękna krajuopis puszcz litewskich
Ukazanie tęsknoty autoraopis lasów, opis nieba
Ponadto, Mickiewicz wsławił się zabiegami artystycznymi dokonywanymi w opisach: operowaniem barwą i światłem, wprowadzaniem ruchu, kontrastowaniem wielu elementów. Obraz natury zmienia się, porusza, jaśnieje, ciemnieje, skrzy się wielością barw... Przy tym wszystkim poeta nie zapomina o swoim kunszcie; wykorzystuje metafory, personifikacje, antropomorfizacje. Natura staje się dzięki temu trzecim bohaterem, który żyje i czuje, który komentuje rzeczywistość i sugeruje to, co nie zostało powiedziane wprost.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Warto przeczytać...

Odsiecz nr 89 - Bogurodzica. Nic więcej.

O jacie, jacie, jacie! Ale dzisiaj piękny temat, piękny wpis - mój ulubiony, ukochany! Sięga do korzeni, do najbardziej elementarnych podwa...