Kochani, wiecie, że lekturom poświęcony jest nie tylko ten blog, ale wiele, wiele innych stron. Odnoszę jednak wrażenie, że wiedza z zakresu językoznawstwa jest gdzieś spychana na bok. Chyba już gdzieś o tym pisałam... Mniejsza...
Roman Jakobson, badając proces komunikacji, wyróżnił sześć elementów, które biorą w nim udział: nadawcę, odbiorcę, komunikat, kontakt, kontekst i oczywiście kod.
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/d/d3/Schemat_jakobsona.svg/1200px-Schemat_jakobsona.svg.png
Gwoli wyjaśnienia: nadawca to ten, który zaszyfrowuje, nadaje komunikat, odbiorca - ten, który odszyfrowuje i odbiera. Kontekst to sytuacja, w której komunikat jest nadawany. Kontakt - kanał komunikacyjny, a więc droga, dzięki której możemy znaleźć porozumienie. Kod - język (szeroko rozumiany jako system znaków i zbiór relacji, które zachodzą między tymi znakami).
Roman Jakobson przypisał każdemu z tych elementów funkcję, które uznał za funkcje językowe:
- f. emotywna/ekspresywna mówi o tym, że język służy wyrażeniu siebie, swoich myśli, poglądów i emocji;
- f. impresywna polega na tym, że za pomocą języka możemy wywołać u odbiorcy pożądane zachowania i reakcje; innymi słowy, język jest narzędziem wpływu;
- f. informacyjna - język pozwala człowiekowi informować oraz zdobywać informacje na temat świata;
- f. metatekstowa polega na tym, że język jest samozwrotny, tzn. może mówić sam o sobie (np. Jaskółka pisze się przez 'ó');
- f. poetycka mówi o tym, że możemy nadawać komunikatowi dowolną formę językową, możemy go naszpikować metaforami i innymi środkami artystycznymi;
- f. fatyczna to funkcja podgrzewania kontaktu, to staranie się utrzymanie go za pomocą różnych wyrażeń.
Oczywiście, nie jest tak, że jeden tekst pełni tylko jedną funkcję. Wręcz przeciwnie! Najczęściej jest to połączenie kilku z nich.
Bywają momenty, kiedy komunikowanie nie udaje się. Wówczas mówimy o szumie komunikacyjnym, którym może być wada wymowy/słuchu, hałas, nieodpowiedniość komunikatu do kontekstu (np. prośba Zamknij okno! w lesie), inny kod językowy (jak ktoś po polsku ni w ząb, to można gadać o wszystkim, a odbiorca i tak nie pojmie), zakłócenia kanału komunikacyjnego itd. Grzechem byłoby jednak nie wspomnieć w tym momencie, że niejaki Paul Grice - autor teorii implikatur konwersacyjnych stworzył pięć zasad (reguł konwersacyjnych), które miałyby zapobiegać niepowodzeniom procesu komunikacji.
Uczyń swój udział konwersacyjny w przewidzianym dla niego momencie takim, jakiego wymaga zaakceptowany cel lub kierunek rozmowy, w którą jesteś zaangażowany.
1. Zasada współpracy- komunikacja według P. Grice'a była procesem celowym, a więc procesem dążącym do porozumienia. By to się udało współpracować musiał zarówno nadawca, jak i odbiorca. Zasada współpracy warunkuje pozostałe 4 zasady.
2. Zasada ilości - 'mów tyle, ile trzeba', nie rozwlekaj, ale także nie skracaj nadmiernie swojego komunikatu.
3. Zasada jakości - 'nie mów tego, o czym sądzisz, że może nie być zgodne z prawdą', nie zmyślaj, nie kłam, mów tak, by twoja wypowiedź pokrywała się ze stanem faktycznych.
4. Zasada odniesienia - 'mów na temat'.
5. Zasada sposobu - 'mów tak, by cię rozumiano'.
Oczywiście, prócz komunikatów językowych, możemy używać komunikatów niewerbalnych, o których pisałam w niedawnej odsieczy poświęconej egzaminowi ustnemu z języka polskiego: Jak to... powiedzieć?. Dlatego już nie będę powtarzać informacji tam zawartych.
Wiedza językoznawcza jest o tyle ciekawa, że możemy ją śmiało wykorzystywać w życiu codziennym i uczyć się, jak mówić, by komunikacja doszła do skutku. Miłego, komunikacyjnego dnia Wam życzę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz