Długo, oj, długo myślałam, czym rozpocząć ostatni miesiąc 2014 roku. I stwierdziłam, że na czas adwentu warto pochylić się nad okruchami życia tętniącymi w poezji ks. J. Twardowskiego. Dlaczego? Po pierwsze dlatego, ze jestem ogromną wielbicielką jego twórczości, po drugie - w szkole zazwyczaj nie ma czasu, by omówić jego poezję.
Ks. Jan Twardowski pisał od zawsze, jednak dopiero 1970 rok przynosi mu prawdziwy rozgłos. Dlaczego tak późno? A no, dlatego że sytuacja polityczna ciągnąca się od 1939 roku po wspomniane lata siedemdziesiąte sprawiały, że kapłan pisał jeno do szuflady. Najpierw wojna, potem umacniający się w Polsce komunizm, a także myśl przedsoborowego Kościoła nie sprzyjały szerszej publikacji wierszy ks. J. Twardowskiego. Niemniej, pisywał on do "Tygodnika Powszechnego", "Tygodnika Warszawskiego", a czasem pojawiał się także na łamach "Odry".
Ksiądz-poeta niewątpliwie w swoich utworach przemycał ideę radosnej wiary, w której Bóg objawia się człowiekowi w okruchach codzienności, w zwyczajnej życzliwości i uśmiechu, w dobroci i błogosławieństwie. Człowiek natomiast nie pojawia się jako krzewiciel podziałów i nierówności, ale jako stworzenie pozostające wobec Boga bezradne i spragnione zbawczej miłości.
Ks. Jan Twardowski jest świadkiem Chrystusowej miłości i to właśnie ta relacja ze Zbawicielem zdaje się być najważniejszym tematem jego poezji. Innymi słowy, utwory kapłana możemy postrzegać jako swego rodzaju świadectwo duchowe. Ważnym motywem twórczości ks. J. Twardowskiego są także motywy przyrody jako boskiego stworzenia, aniołów jako posłańców bożych.
Wigilia - analiza i interpretacja
Już wzdychał na myśl o Bożym Narodzeniu
o tym jak naprawde było
zaczął się modlić do świętej rewolucji w Betlejem
od której liczymy czas
kiedy znów zaczął merdać puszysty ogon tradycji
wprosiła się choinka za osiemdziesiąt złotych
elegancko ubrana
mlaskały kluski z makiem
kura po wigilii spieszyła na rosół
potem milczenie większe niż żal
i już na gwiazdkę stuprocentowy szalik przytulny jak kotka
żeby się nie ubierać za cienko
i nie kasłać za grubo
zdrzemnął się na dwóch fotelach
wydawało mu się że słowo ciałem się stało - i mieszkało poza nami
nawet usłyszał że za oknem przyszedł Pan Jezus
prosty jak kościół z jedną tylko malwą
obdarty ze śniegu i polskich kolęd
za wcześnie za późno nie w poręnacisnął dzwonek, dzwonek był nieczynny
Jak zawsze sięgamy po nasz przepis na analizę i interpretację wg prof. B. Chrząstowskiej.
1. Problematyką utworu jest ukazanie współczesnego przeżywania wiary i świąt Bożego Narodzenia.
2. Elementy poddające się analizie:
struktura wersyfikacyjna | wiersz biały, wolny, stychiczny |
motywy | motywy biblijne, tradycyjne, związane z Bożym Narodzeniem, motyw Chrystusa jako małego, prostego dziecka |
środki artystyczne | metafory, animizacje, personifikacje, porównania, parafraza, enumeracja, paralelizm składniowy |
liryka | pośrednia, sytuacyjna |
podmiot liryczny | utożsamiany z autorem, 3. os. lp. |
3. Relacje powyższych elementów.
Podmiot liryczny ukazuje w bardzo ciekawy sposób zewnętrzne, jak i wewnętrzne przeżywanie świąt Bożego Narodzenia przez współczesnego człowieka. Choć stara się on dotrzeć do sedna tych wydarzeń, rozważać owo rewolucyjne narodzenie (rzec można, że to nawet oksymoron, bo narodziny dziecka nie oznaczają świętej rewolucji, a jednak...), to zaczyna przeszkadzać mu w tym tradycja. Zastosowana w jej przypadku animizacja przyrównuje ją do psa merdającego puszystym ogonem; podobnie rzecz ma się z upersonifikowaną choinką wpraszającą się w owej chwili zadumy, czy mlaskającymi kluskami z makiem i spieszącą na rosół kurą. Warto zwrócić uwagę, że wszystkie te czasowniki i wyrażenia: "merdać ogonem", "wpraszać się", "mlaskać", "spieszyć się" są czasownikami wyrażającymi jakiś niepokój, a także czasownikami oznaczającymi czynności wadzące, drażniące, wprowadzające nieład.Przeszkody prowadzą do milczenia większego niż żal. Wynika ono bowiem z źle przeżytych świąt, z świąt, w których główny akcent położony był na tradycję, choinkę, kluski i rosół, a także na prezenty ("na gwiazdkę szalik przytulny jak kotka"), na pogodę ("nie ubrać się za cienko") i zdrowie ("nie kasłać za grubo"), na odpoczynek od pracy ("zdrzemnąć się na dwóch fotelach"). Konsekwencją takiego rozłożenia wspomnianych akcentów jest to, co wyraża genialna parafraza "słowo ciałem się stało i mieszkało poza nami". Bóg - zamiast rodzić się między ludźmi, zamiast budzić ludzkie serca - jest zepchnięty na dalszy plan; człowiek słyszy, że przychodzi, ale jest o informacja niczym plotka, ulotna i niesprawdzona. A Jezus przychodzi - prosty, obdarty z tradycji... i zawsze jest zły czas na Jego przyjście, na co zwraca uwaga enumeracja okoliczników czasu:"za wcześnie, za późno, nie w porę". Dzieje się tak, bo człowiek nie przygotowuje się na Jego przyjście. Dzwonek w domu człowieka jest nieczynny...
4. Jeśli chodzi o usytuowanie poezji w kontekście biograficznym, to uczyniłam to już powyżej, charakteryzując poezję ks. J. Twardowskiego. Wspomnę tu jedynie o tym, co nazywa się poezją kapłańską. Jest to nurt poezji powstały w XX wieku o tematyce religijnej, której autorem i często podmiotem lirycznym jest kapłan.
5. Wyjątkowość poezji ks. J. Twardowskiego - wytrącenie z kontekstu.
Pozwólcie, że posłużę się słowami Jerzego Kwiatkowskiego: "zainteresowania poetyckie ks. Jana Twardowskiego koncetrują się na pograniczach, tak, gdzie dochodzi do nagłych zetknięć obydwu tych sfer [sacrum i świeckość - przyp. aut.] i gdzie sacrum - niespodziewanie - zsuwa się w świeckość, prawdziwie lub pozornie - desakralizuje się".
Wiersz Wigilia nie został wybrany przypadkowo. W dniu rozpoczęcia adwentu, chcę Wam życzyć - bez względu na to, czy wierzycie w wydarzenia sprzed przeszło dwóch tysięcy lat, czy nie - dobrego przygotowania się do świąt. Nie poprzez kupienie największej choinki, nie poprzez najsmaczniejsze potrawy i najwierniejsze trwanie w tradycji. Przygotujcie swoje serca poprzez miłość, przebaczenie i życzliwość, bo po to są święta.
A to filmik do rozważań na całe 24 dni: KLIKNIJ TUTAJ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz