19 stycznia 2018

Odsiecz nr 62 - Z lekką nutką dekadencji. O sztuce końca wieku.

Schyłek wieku XIX to bardzo, naprawdę bardzo bogaty okres w dziejach sztuki. Przynajmniej tak czuję swoim amatorskim sercem. Pojawia się wiele kierunków występujących przeciwko akademizmowi i klasycyzmowi. Co ciekawe, dotyczą one zarówno malarstwa, muzyki, jak i literatury. Zresztą, poezja - o czym będę pisać wkrótce - staje się miejscem spotkania słowa, barwy i dźwięku. Jest to coś fenomenalnego, niezwykłego, choćby ze względu na zaangażowanie naszego ciała w sztukę.

Impresjonizm - uchwycić chwilę...

O impresjonizmie wiele powie nam sama nazwa pochodząca od francuskiego impression znaczącego 'wrażenie'. Zadaniem impresjonizmu było bowiem utrwalanie ulotnych, krótkotrwałych wrażeń. Jego początki sięgają 1874 roku, kiedy to młodzi malarze francuscy urządzają wystawę wprawiającą w osłupienie tradycjonalistów. Zamiast ostrych, realistycznych konturów, widzą rozmyte krawędzie, refleksy, grę światła i cienia, asymetryczność, szkicowość... Jednym słowem, obraz ulotny jak wspomnienie, jak myśl...
Do grupy owych młodych malarzy należeli: Claude Monet, Camille Pissarro, Auguste Renoir, Edgar Degas. Złośliwy krytyk ówczesnej wystawy wykorzystał tytuł obrazu C. Moneta Impression. Soleil levant. i nazwał nowy styl malarstwa Impressionisme. Cóż, nie wiedział, że od tej chwili impresjonistów będzie znał cały świat ;-)
W literaturze impresjonizm objawia się w opisie tychże ulotnych momentów szczególnie w przyrodzie. Warto wspomnieć tutaj wiersz Kazimierza Przerwy-Tetmajera pt. Melodia mgieł nocnych:
(NAD CZARNYM STAWEM GĄSIENICOWYM)
Cicho, cicho, nie budźmy śpiącej wody w kotlinie
lekko z wiatrem pląsajmy po przestworów głębinie...
Okręcajmy się wstęgą naokoło księżyca,
co nam dala przeźrocze tęczą blasków nasyca,
i wchłaniajmy potoków szmer, co toną w jeziorze,
i limb szumy powiewne, i w smrekowym szept borze,
pijmy kwiatów woń rzeźwą, co na zboczach gór kwitną,
dźwięczne, barwne i wonne, w gląb wzlatujmy błękitną.
Cicho, cicho, nie budźmy śpiącej wody w kotlinie,
lekko z wiatrem pląsajmy po przestworów głębinie...
Oto gwiazdę, co spada, lećmy chwycić w ramiona,
lećmy, lećmy je żegnać, zanim spadnie i skona;
puchem mlecza się bawmy i ćmy błoną przeźrocza,
i snów pierzem puszystym, co w powietrzu krąg toczą,
nietoperza ścigajmy, co po cichu tak leci,
jak my same, i w nikłe oplatajmy go sieci,
z szczytu na szczyt przerzućmy się jak mosty wiszące,
gwiazd promienie przybiją do skał mostów tych końce,
a wiatr na nich na chwilę uciszony odpocznie,
nim je zerwie i w pląsy znów pogoni nas skocznie...
Pomijając inne wyznaczniki poetyki modernizmu, impresjonizm aż kole w oczy! Same mgły są przecież bardzo ulotne w swojej naturze. Fakt ich pląsania, delikatności, chwytania spadającej gwiazdy... To obrazy przemijające niemal natychmiast.

Ekspresjonizm - ...przeklęty!

O ile impresjonizm skłaniał się ku otaczającemu nas światu, to ekspresjonizm jest skierowany do wnętrza człowieka, by wydobyć z niego to, co ekstremalne, bolesne, to, co wiąże się z rozpaczą, bólem, obłędem i melancholią. Z tego względu inspirację będzie czerpał z Freudowskiej psychoanalizy; zerwie z realizmem i powróci do prostych kompozycji. Ekspresjonizm rozpoznacie po ostrych barwach, skośnych kolorach, wyraźnych kontrastach, deformacji kształtów. Dobrym przykładem jest Krzyk Edwarda Muncha.

Przedstawicielami ekspresjonizmu w malarstwie byli: Vincent van Gogh, Edward Munch, Stanisław Ignacy Witkiewicz.
W poezji ekspresjonizmu możemy szukać np. u Jana Kasprowicza. Zrozpaczony rozpadem małżeństwa, do którego przyczynił się Mefisto Młodej Polski - Stach Przybyszewski, pełen żalu, bólu i cierpienia twórca pisze cykl Hymnów. Jednym z nich jest - za pewne znany Wam - Dies irae, tzn. Dzień gniewu. Poeta umieszcza w nim apokaliptyczne wizje, wyraża namiętne, gwałtowne, silne emocje i uczucia. Wielość czasowników wzmaga dynamizm obrazu, a dantejskie sceny pojawiające się w utworze nadają mu wyraz katastroficzny.
Całość Dies Irae przeczytacie TUTAJ.

Symbolizm - wyrazić niewyrażalne.

Symbolizm jest także wyrazem buntu wobec realizmu, naturalizmu, ale zdarza mu się nawet występować przeciw impresjonizmowi. Symbolistom zależało na wyrażeniu tego, co niewyrażalne, tj. stanu duszy, idei, uczuć, nastroju. Z tego względu posługiwali się oni symbolem. Jak pamiętacie, a może nie pamiętacie, symbol jest figurą wieloznaczną. W zależności od kontekstu zmienia się jego znaczenie. Cechuje się tajemniczością, trudnością w rozszyfrowaniu. Warto o tym pamiętać, bo symbol często bywa mylony z alegorią. Dokładne różnice między tymi elementami wyjaśniłam w Odsieczy nr 8.
W ramach swoich celów symboliści głosili powrót do przestrzeni marzeń i mitu. Stąd na obrazach pojawiają się fauni, chimery, demony, anioły itp. Warto zaznaczyć jeszcze jedną ciekawą rzecz. Moderniści bardzo lubowali się w sztucznym pięknie, tj. drogich oszlifowanych kamieniach, brylantach, złocie, srebrze, biżuterii, a także w zdobieniach architektonicznych. Na przykład wchodzenie do bogato dekorowanej kaplicy, piwnicy, krypty uznawane było za odkrywanie swojego wnętrza, swojej duszy.
Spójrzmy na znane już Wam obrazy Gustawa Moreau i Jacka Malczewskiego:


Symbolistami byli: Gustav Moreau, Pierre Puvis de Chavannes, Władysław Podkowiński, Jacek Malczewski.
W literaturze symbolizm odnajdujemy w dziełach francuskich symbolistów (logique): Stephane'a Mallarme, Charlesa Baudelaire'a i Arthura Rimbauda, a także w poezji Jana Kasprowicza.

Secesja

Secesja, czyli nowa sztuka. Powstała we Wiedniu i również była wyrazem buntu wobec akademizmu i historyzmu. Chciano znieść różnicę między sztuką czystą a użytkową, artysta miał na celu tworzyć piękne przedmioty: meble, witraże, grafiki itd. Charakterystyczne dla secesji są płynne i faliste linie, wyraźny kontur, ornamentacja roślinna (pędy, liście, irysy, powoje, orchidee, chryzantemy), płaskie plamy barwne, jasne pastelowe kolory.
Twórcami nowej sztuki byli: Gustav Klimt, Stanisław Wyspiański.
Na dziś to już wszystko. Pozostała nam jeszcze do omówienia literatura i kilka ciekawostek z naszego podwórka ;) Pozdrawiam Was serdecznie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Warto przeczytać...

Odsiecz nr 89 - Bogurodzica. Nic więcej.

O jacie, jacie, jacie! Ale dzisiaj piękny temat, piękny wpis - mój ulubiony, ukochany! Sięga do korzeni, do najbardziej elementarnych podwa...