19 stycznia 2018

Odsiecz nr 65 - Szaleństwo wiosny. Dwudziestolecie międzywojenne - filozofia (1).

Nowe czasy rozkwitają nową filozofią, która odnalazła nieznane dotychczas ścieżki refleksji. Niektóre z tych kierunków bardzo cenię i lubię próbować je zrozumieć. Zresztą zobaczcie sami, że podczas czytania doświadczycie efektu WOW.

Fenomenologia

Niewątpliwie jest to jeden z najważniejszych kierunków filozofii dwudziestolecia międzywojennego. Stworzony przez Edmunda Husserla polegał na opracowaniu koncepcji poznania zjawisk i ich opisu.
Wg fenomenologów należało powrócić do samych RZECZY (rzeczy samych w sobie), które poznajemy przez spostrzeżenia, przy jednoczesnym zawieszeniu wiedzy na temat tych zjawisk. Co to znaczy? To znaczy, że rzeczy powinno poznawać się poprzez intuicję zbudowaną na podstawie wrażeń zmysłowych. Intuicja była bowiem uznana za podstawowe źródło poznania. Co zadziwiające, fenomenolodzy odrzucali indukcję i dedukcję, a więc metody wnioskowania. Postulowali zatem, żeby podejść do zjawiska "na Janusza" (przepraszam, nie mogłam się oprzeć) i po prostu odczytać swoje wrażenia zmysłowe oraz wsłuchać się w głos intuicji.
O ile takie narzędzie poznania świata wydaje się całkowicie pozbawione sensu, to zastanówcie się, czy czasem nie jest właśnie najczęstsze w naszej codzienności. Jak się bowiem okazuje, fenomenolodzy sprowadzali do jednego poziomu prawdy ogólne i przedmioty oraz twierdzili, że fenomenem (zjawiskiem) nazywamy to, co ujmujemy bezpośrednio i z oczywistością, a więc często intuicyjnie.
Zauważcie, że bez względu na wiek, barwę zieloną zawsze określimy wymieszaniem niebieskiego i żółtego. Nie jest do tego potrzebna indukcja ani dedukcja, bowiem intuicyjnie wiemy na podstawie naszych wrażeń (tęcza), że tak właśnie jest. Innym przykładem jest wydanie sądu na przykład nt. sprawiedliwości. To, że uznajemy ją za cnotę, nie wynika z naszych badań aksjologicznych ani filozoficznych. Po prostu intuicyjnie to wiemy. Intuicja pozwala nam bowiem wydawać nam sądy a priori (z góry).
Warto zauważyć, że fenomenolodzy uznawali idee/wartości za realne, choć niewidzialne. Idąc dalej, coś co jest realne pozwala na dokonanie podziału. Z tego względu Max Scheler dokonał klasyfikacji wartości na: duchowe, religijne, witalne, hedonistyczne. Ta klasyfikacja stała się dla filozofa podstawą etyki.

Katastrofizm - diagnoza Oswalda Spenglera

Wczoraj wspomniałam już, że po I wojnie światowej Oswald Spengler dokonał diagnozy współczesnego świata i zawyrokował katastrofizm. Ale od początku.
Filozof wyróżnił 8 kultur: Egipt, Indie, Babilonię, Chiny, klasyczną (Grecja i Rzym), Zachód (faustyczną), Meksyk, z których każda posiada własnego ducha. Są one na tyle oddzielnie, że nie sposób ich krzyżować, po prostu istnieją na świecie obok siebie. Co jednak istotne, Spengler twierdził, że kultura jak organizm posiada swoje etapy młodości, dojrzałości i starości. Najbardziej jednak interesuje nas starość, bowiem to w tym etapie pojawia się cywilizacja - przeznaczenie, ale i znak upadku kultury. Innymi słowy, podobnie jak śmierć jest przeznaczeniem życia, choć jest jego negacją, tak cywilizacja jest przeznaczeniem kultury, choć niesie jej skostnienie i koniec. Spójrzcie na diagram:

Dalej, jak pokazuje filozof, pewne pojęcia zostają zastąpione przez inne (wyraźnym kolorem pojęcia zw. z kulturą, bladym - zw. z cywilizacją):

Taki stan rzeczy wg Spenglera prowadzi do końca kultury. I choć jest to wizja bardzo pesymistyczna, to nie mogę się oprzeć, by nie przyznać racji filozofowi. Dlaczego? Bo widzę współczesny świat, w którym nie ma już świata, ale globalna wioska, każdy może w niej zamieszkać i jednocześnie czuć brak "swojego miejsca"; w którym nie ma ludu z silną moralnością, ale jest człowiek często ateista, bardzo inteligentny i wykształcony, jednak pozbawiony duchowości i przez to bezpłodny (twórczo); w którym nie ma już ojczyzny, ale większe czy mniejsze ośrodki działalności politycznej, społecznej, gospodarczej (Londyn? Berlin? Paryż? Nowy Jork?)... można długo, długo wymieniać. Ale usiądźcie raz w ciszy i pomyślcie nad tym.

Behawioryzm

Dziś jest to już ostatni nurt filozoficzny (zostały nam jeszcze dwa ;-) ). Behawioryzm jest kierunkiem stworzonym przez J. Watsona, wg którego świadomość jest elementem niepoznawalnym, dlatego nie może być przedmiotem badań. Istnieje jednak coś, co jest wymierne, poznawalne - ludzkie zachowanie. Posiada ono bowiem odpowiednie przyczyny, motywacje i konsekwencje. I to właśnie ono było przedmiotem zainteresowania behawiorystów.
Kochani, na dzisiaj koniec. W najbliższych dniach pojawi się druga część filozofii. A tym czasem, miłego weekendu! Pozwólcie sobie na choć półgodzinny spacer i dotleńcie zmęczony nauką mózg :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Warto przeczytać...

Odsiecz nr 89 - Bogurodzica. Nic więcej.

O jacie, jacie, jacie! Ale dzisiaj piękny temat, piękny wpis - mój ulubiony, ukochany! Sięga do korzeni, do najbardziej elementarnych podwa...